sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 5 „Miło robiło się interesy, suko”



Dobra zanim przeczytacie to musicie o czymś wiedzieć. Od tego rozdziału coś takiego * oznacza zmianę czasu i miejsca akcji a to ~*~  zmianę POV's. Więc uważajcie :) Nie będę pisać na kogo POV's się zmienia, ale będzie się łatwo domyslić :D

pod rozdziałem jest notka, nie przegap ;)

_________________________________________



- DJ Payne in the house! Myny myny myny mixer time!– pierwsze co usłyszałem po wejściu do mojego miejsca pracy to słowa mojego przyjaciela, zaczynającego imprezę w klubie. Nie wiedzieć czemu zawsze mówił na klub „dom”, cóż to chyba takie zboczenie zawodowe.

 Po mimo wczesnej godziny, parę osób tańczyło w pierwsze takty muzyki puszczanej przez Liama.  Pomachałem mu tylko, unosząc wysoko rękę i udałem się do szatni pracowniczej. Przebrałem się tam w czarne proste spodnie i w biały t-shirt z nadrukowanym logiem klubu oraz z przypiętą plakietką z moim imieniem. Wszedłem za bar i zabrałem się do polerowania każdego gatunku szkła. To jak dla mnie najnudniejsza część całej mojej roboty. Najbardziej lubiłem kontakt z klientami. A jeszcze bardziej z klientkami.

Piętnaście minut przed końcem zmiany zauważyłem, że długonoga blondyna przygląda mi się z lubieżnym uśmiechem na pełnych wargach. Miałem plany wobec Alex, więc trochę dodatkowych ‘treningów’ chyba mi się przyda, a im rzadziej będę się umawiać z Claudią tym dla mnie lepiej.

- Drinka na mój koszt, madame? – zapytałem, pochylając się nad barem w jej stronę.

- Jasne o ile barman w gratisie – puściła mi oczko, również pochylając się ku mojej skromnej osobie.

- Za kwadrans będę cały twój.

- Trzymam cię za słowo, - spojrzała na moją plakietkę – Harry.

Dużo tu było takich właśnie lasek. Przychodzących w jednym konkretnym celu. To nie tak, że nie mam szacunku do kobiet, bo wcale tak nie jest, ale lubię sex, a jeszcze bardziej trochę tajemniczości przy przygodnym sex’ie. Więc obie strony zazwyczaj były zadowolone.  Podałem jej gotowego drinka, nic nadzwyczajnego, zwykła wódka z Colą i lodem.

- To co idziemy do ciebie? – zapytałem uśmiechając się. Wiedziałem jak mój uśmiech działał na kobiety i perfidnie to wykorzystywałem.

- Emmm no może być. Swoją drogą jestem Ana – przedstawiła mi się, a ja zamiast grać czarującego gościa mało co nie udławiłem się ze śmiechu. To nie jest przypadek, że spotkałem kobietę, która ma na imię dokładnie jak główna bohaterka „50 twarzy Greya” zaraz po wesołej wymianie zdań z Alex. Styles znowu o niej myślisz. Ana spojrzała na mnie tylko dziwnie, ale nie skomentowała mojego zachowania. Całe szczęście bo bym chyba zapadł się pod ziemie.

- Harry, ale to już wiesz.

15 minut potem siedzieliśmy w moim samochodzie. Pilnie słuchałem wskazówek dotyczących dotarcia do domu kobiety, dzięki czemu już po krótkiej chwili byliśmy w celu podróży. Wyskoczyłem z samochodu, przeszedłem na drugą stronę i otworzyłem drzwi Annie. Otworzyła nam za pomocą klucza i weszliśmy do sporego mieszkania. Zdjęła buty i kurtkę, a ja poszedłem w jej ślady. Podeszła do mnie uśmiechając się lubieżnie. Objęła mnie za szyję i przyssała się do moich ust. Odwzajemniłem jej pocałunek i poczułem jak prowadzi nas w głąb pomieszczeń. Przesuwaliśmy się powolnym krokiem, nie odrywając się od siebie. Gdy w końcu dotarliśmy do sypialni zacząłem zdejmować z niej ubrania, tak samo jak ona ze mnie. Miała piękny komplet bielizny. Czerny koronkowy stanik i identyczne majtki podkreślały jej wszystkie atuty. Nie cieszyłem oczy długo tym widokiem i zdjąłem z niej wszyściutko. Zjechałem dłonią w dół jej pleców i ścisnąłem jeden pośladek.

- Nie musisz korzystać z gumek. Biorę tabletki – wysapała między pocałunkami.

Położyłem ją na łóżku i oparłem się na łokciach tuż nad nią. Uwolniłem jedną ręką i przesuwając dłonią dojechałem do jej, już wilgotnego wejścia. Włożyłem w nią dwa palce i delikatnie zacząłem nimi obracać. Ana jęknęła w moje usta, zadowolona. Pobawiłem się z nią chwilę wkładając i wyjmując palce, a to dodając nowy czy pocierając łachteczke. Z racji tego że już nie mogłem się doczekać własnego spełnienia wyjąłem z niej palce i zamiast nich wsunąłem w nią swoją męskość. Jęknąłem, kiedy zacisnęła się na mnie. Przeniosłem swoje usta na jej sutki i przygryzłem delikatnie każdy. Jeszcze parę posuwistych ruchów i przygryzień sutków i Ana rozsypuje się pode mną na tysiące małych kawałeczków. Dzięki jej orgazmowi, sam doznaję spełnienia wlewając się w jej wnętrze. Wyszedłem z niej i ułożyłem się obok na materacu ogromnego łóżka.

- Chcę jeszcze – szepnęła nadal zasapana po naszych igraszkach.

- Jestem za, Shawty – odpowiedziałem i znów się nad nią pochyliłem.

Skradłem jej całusa i przekręciłem ją na brzuch. Przechylam się tak, że częściowo leże na jej plecach, a jedna z moich nóg leży pomiędzy jej udami. Zmieniam pozycję i zagłębiam się w niej powoli delektując się przyjemnością. Jęczy zadowolona, a ja jej bezwstydnie wtóruję. Celowo zataczam krąg biodrami, poczym wychodzę i znów w nią wchodzę. Powtarzam to raz za razem, budując nasze orgazmy.

- Och błagam –jęczy.

Nieznacznie przyspieszam ruchy, porzucając robienie kół. Czuję jak zaczyna drżeć i doprowadza mnie to na sam kraniec. Specjalnie dla niej staram się nie dochodzić, ale gdy sama przeżywa orgazm wybucham w niej. Opieram się na rękach, starając się uspokoić oddech. Wychodzę z niej i kładę się na plecach obok.

- Zajebisty jesteś – powiedziała, gdy wyrównaliśmy oddechy.

- Powiedz mi coś czego nie wiem – puściłem jej oczko. - Mogę skorzystać z prysznica? – zapytałem, a gdy przytaknęła udałem się na poszukiwania łazienki.


 *


Miałem trzy godziny do rozpoczęcia zmiany i perspektywa  spędzenia tego czasu była raczej nudna. Rozwiązanie problemu przyszło same. Claudia zaprosiła mnie do siebie, a ja przystałem na jej propozycję.

Wszedłem do jej mieszkania, wcześniej pukając. Zdjąłem buty oraz kurtkę i udałem się do kuchni. Po pomieszczeniu rozchodził się zapach cudownie przyrządzonego jedzenia. Mój brzuch szybko to przyuważył i zaczął swój koncert. Przy kuchence stała Claudia, mieszając coś w garnku. Zaraz. Claudia gotuje?! Zrozumiałbym jakby to były dzieci, w końcu nawet pseudo czarownice tak robią… Ale jedzenie? Wyczuwam kłopoty.

- Cześć – przywitałem się niepewnie. Na dźwięk mojego głosu odwróciła się i odpowiedziała skinieniem głowy. – Czy ja nie pomyliłem mieszkań?

- O dziwo nie. Pomyślałam, że może raz na ile zmienilibyśmy na jakieś inne niż sypialnia – puściła mi oczko, zadowolona z siebie.

Kurwa, musiałaś na coś takiego wpaść?

- Może być ciekawie. Czy trzeba ci pomóc? – moje dżentelmeńskie ja ujrzało światło dzienne.

- Możesz nakryć do stołu. Talerze są w szafce nad zlewem, a sztućce w szufladzie obok niego. Dla dwóch osób tylko.

- To Alex z nami nie je? – mam nadzieję, że zawód w moim głosie nie był słyszalny.

- Nie – odpowiedziała krótko i wróciła do gotowania.

- Dzięki kuzynko, ale myślę, że jestem w stanie sama za siebie odpowiedzieć. Jestem już w końcu dużą dziewczynką. – Mmmm a jaką seksowną.

Alex wyglądała wręcz idealnie. Czarne rurki opinały jej smukłe nogi, a  bluzka zakryta kolorową koszulą miał na tyle duży dekolt, że moja wyobraźnia musiała tylko trochę pracować. Mimo tego nie wyglądała jak dziwka. No cóż ładnemu we wszystkim ładnie.

- Witaj Haroldzie – powiedziała oficjalnie, odgarniając rozpuszczone włosy z twarzy. Z reguły nie lubiłem jak ktoś się tak do mnie zwracał, ale w tym wypadku jakoś nie miałem problemów.

- Witaj Alex – odpowiedziałem równie oficjalnie, niestety zepsułem efekt uśmiechając się szeroko.

- Alex czy my przypadkiem nie miałyśmy jakiejś umowy? – Claudia spojrzała na nią wymownie.

- No miałyśmy, ale ja już osiągnęłam swój cel – stwierdziła i wyciągnęła jakąś karteczkę z kieszeni dżinsów.  Jeżeli mój wzrok się nie myli była to karteczka z zapisanym numerem telefonu.

- A co jeżeli numer jest fałszywy?

- Ja mogę to zaraz sprawdzić. Ty natomiast będziesz miała troszkę większy problem ze sprawdzeniem czy spaghetti mojego autorstwa nie jest zatrute – stwierdziła, uśmiechając się bezczelnie. Aha! Wiedziałem, że coś nie gra z tym jedzeniem.

Miałem ochotę krzyknąć „halo, laski ja wciąż tu jestem”, ale stwierdziłem, że ta wymiana zdań jest coraz bardziej interesująca. Szkoda, że nie mam popcornu.

Alex wyciągnęła telefon z kieszeni spodni i wstukała numer do smartfona. Przyłożyła telefon do ucha, czekając na połączenie. W tym momencie rozległ się dzwonek mojej komórki. Na wyświetlaczu pojawił się nieznany mi numer.

- Halo? – odebrałem. Osoba po drugiej stronie jednak się rozłączyła nic nie mówiąc.

- Tak jak mówiłam Claudia, numer jest dobry – Alex uśmiechnęła się w zwycięskim uśmiechu i puściła mi oczko. – To co Styles pomożesz mi nakryć do stołu?

Dopiero teraz „dodałem dwa do dwóch”. To numer Alex wyświetlił się na wyświetlaczy, kiedy ktoś do mnie dzwonił. Awww zadała sobie dużo trudu by zdobyć na mnie namiar. Czyli jednak nie jest aż tak obojętna jak mówiła. Dobrze wiedzieć.

- Jasne – uśmiechnąłem się.

Czy mogłem uznać, że udana próba zdobycia mojego numeru jest zielonym światłem  dla rozpoczęcia akcji „Zdobyć Alex”? Jasne, że mogłem. Jestem w końcu Harry Styles, ja mogę wszystko.



~  *   ~



Co ten bachor sobie wyobraża, wchodząc mi w paradę jeżeli chodzi o Harrego? To JA z nim będę nie ONA. Chyba czas nauczyć smarkulę kto tu rządzi.

Całą kolację czułam się pominięta. Na domiar złego poszła odprowadzić go do drzwi. Ale i tak najgorsze było to, że nie zaciągnęłam go do sypialni. A tak miałam ochotę na deser.

Mała Suczka zadowolona wróciła i spojrzała na mnie z miną zwycięscy.

- Oh Claudia, miło robi się z tobą interesy. Myślę, że możesz posprzątać, skoro ja robiłam – powiedziała patrząc mi w oczy. Zawinęła się na pięcie i wyszła.

Jeszcze zobaczymy kto wygra, smarkulo.


_______________________________

Uwielbiam was wszystkich razem wziętych jak i każdego z osobna ♥ 
ponad 1100 wyświetleń? aaaaa <3333
kolejny zawał serca do kolekcji.

a wiecie, że lubię czytać wasze komentarze ?  tak więc komentować :D najbardziej te takie długaśne ;3

Jutro czyli w niedziele otrzymam nowy szablon na bloga więc szykować się ^^

Chcecie dostać pod kolejnym rozdziałem mój mega zjebany sen z głownym bohaterem płci męskiej tego opowiadania ? jak tak to 10 komów ;d (szantażyk nie dotyczy pojawienia się rozdziału, bo ten pojawi się tradycyjnie w tedy kiedy go napiszę)

do następnego !

ps. zajebisty blog ----> Enjoy the darkness - Justin Bieber Fanfiction tak jak jego właścicielka ♥ (chyba komuś tutaj słodzę upss)

10 komentarzy:

  1. Styles, to męska dziwka. Jezu rośnie mi wstręt do jego niewyżytej seksualnie osoby, serio. Nie zaczęłam czytać rozdziału póki nie odtworzyłam sobie Live While We're Young Behind Scene, musiałam to odsłuchać hahah. Mixing time ! Serio, nie lubię Styles'a, że łapie się za to co się napatoczy. Zdecydowanie powinien też pierdolnąć Claudię w dupę... i jeszcze się łudzi. Ej mówię ci. Bo on się jeszcze jakiejś wenery nałapie i co będzie ?! Przy tej akcji z obiadem, trochę się pogubiłam, nie wiem czy ty coś niezrozumiale napisałaś, czy po prostu ja przeczytałam pobieżnie. No nic, sprawdzę to jeszcze później. W każdym bądź razie, reasumując. Rozdział jak najbardziej udany, fajnie, że tak po krótkim czasie.
    A co do linku, to ten blog jest do dupy =.= Serio nie czytaj go.
    + to jest dopiero klasa ! http://enjoy-the-darkness-jbfanfiction.blogspot.com/

    xx

    OdpowiedzUsuń
  2. I co?! Łyso, Claudia?! Wal się bucu!
    Hahah xD

    Ja trochę nie jarze o co biega z tym zdaniem o zmianie sypialni, czy coś takiego, ale dupa z tym :D

    I mnie też taki Hazz denerwuje, ale jestem takim psycholem, że mi się to podoba <3
    Serio, mam coś z głową ;P

    Ekhm, tak na poważnie, to podoba mi się ta pikanteria, to jest w ff najlepsze.

    Liczę na sen pod następnym rozdziałem :p

    Jeśli chodzi o blogi, to nie wiem co tu podajecie. Nie znam tego, ale osobiście polecam z Zaynem
    nightmare-zayn-malik-ff.blogspot.com

    Nie wiem, czy strona jest dobrze podana, bo piszę na telefonie i nie chce mi się skakać między oknami :/

    Niezłe story, wróć- jebnięta historia, ale mam nadzieję, że jeśli zajrzysz to się spodoba :)
    Na dodatek autorka też jest zajebista <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nic xxx KOCHAM CIE I TEGO BLOGA <3
    Alex się zaczęła interesować Hazzą. Robi się ciekawie XD
    PS Zapraszam na 7 rozdział:
    chocolate-iris-fanfiction.blogspot.com
    @monAchilles

    OdpowiedzUsuń
  4. Wez niech claudia idzie sie utopic grrr nie lubie jej xd
    Te opowiadanie tak mnie kurwa wciagnelo ;o ale chyba ci juz o tym pisalam ^^
    Coraz bardziej kocham alex chociaz nie wiem czy mozna kochac juz bardziej. Brakowalo mi tylko tych docinek Alex do harrego, uwielbiam ich odzywki och ach <3
    Dodawaj szybciutko juz ten nowy rozdzial !
    I tak napisz nam swoj sen ^^
    Do nn ;* @Motherfuuuckerr
    http://coldness-funfiction.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  5. Już pierwsze zdanie tego rozdziału czytałam z ogromnym bananem na ustach!
    Hazza jest niewyżyty seksualnie, co widać, słychać i czuć na kilometr, doprawdy.

    http://fearless-fanfiction.blogspot.com/ - zapraszam na pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. HUH SPAM!
    Pojawił się 8 rozdział na:
    chocolate-iris-fanfiction.blogspot.com :)
    Serdecznie zapraszam do czytania i komentowania!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne opowiadanie, rozdział trzyma w napięciu. Czekam na next :)

    Ps. ZAPRASZAM WSZYSTKICH WIELBICIELI FAN FICTION NA MOJE OPOWIADANIE W KTÓRYM JEDNYM Z GŁÓWNYCH BOHATERÓW JEST JUSTIN BIEBER : http://madman-beginning.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć, tu nowa czytelniczka @xAgata_Sz :)
    Opowiadanie bardzo mi się podoba od pierwszego rozdzialu :)
    Wszystko jest przemyślane i przyjemnie się czyta :)
    Zostaje tu na stałe i czekam na nn x
    Proszę o informowanie na tt wyżej podanym :)
    Pozdrawiam xx
    Zapraszam do mnie :)
    1. http://envy-fanfiction.blogspot.com/?m=1
    2. http://xiwanttobelovedbyyou.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo kurcze ale sie dzieje serio:) niezle xD - Luna

    OdpowiedzUsuń
  10. Co z nowym rozdziałem????? Czekamy już miesiąc.

    OdpowiedzUsuń